piątek, 7 czerwca 2013

7

Nowy Orlean świat pełen tajemnic i dramatów.
W tym mieście królują wampiry, tak wampiry i nikomu nie pozwolą sobie wejść w drogę. Ciekawe miejsca są mroczne i niebezpieczne dla zwykłych śmiertelników. Po kilkunastu godzinach lotu, byliśmy w małym hotelu. Rozpakowałam swoją walizkę, a Klaus opróżniał swoją. Nagle objął mnie od tyłu.
- chodź pokaże Ci najlepsze miejsca tego miasta.
Zamruczał mi do ucha. Obróciłam się, złożyłam delikatny pocałunek na jego ustach. Ukochany wziął mnie za rękę i wyszliśmy z małego hotelu. Holl był urządzony w starym stylu, drewno było motywem przewodnim. Za kontuarem stała miła drobna recepcjonistka i uśmiechała się do wszystkich. Pierwotny wziął mnie za rękę i ruszyliśmy w miasto, zabawa dopiero się zaczynała. Szliśmy wąskimi uliczkami, wtuleni w siebie w końcu dotarliśmy na rynek miasta. Gdzieś z boku stała stara kapela i grała jazz, ktoś z boku malował. Ludzie się przepychali, inni zatrzymywali. Każdy na chwilę przystanął, by zobaczyć urok tego miejsca.
- Klaus tu jest magicznie.
Popatrzyłam mu głęboko w oczy.
- Dlatego cię tu zabrałem.
Powoli zbliżył swoją twarz i złożył na niej namiętny pocałunek. W głowie mi się zakręciło, czułam się fantastycznie.
- teraz pokażę ci moją ulubioną knajpkę.
- chodźmy.
Wplótł swoje palce między moje i udaliśmy się do wyznaczonego miejsca, już na zewnątrz było słuchać mocny śpiew mężczyzny.
Weszliśmy do środka, było tam tak przytulnie, czarnoskóry mężczyzna śpiewał i towarzyszyła mu orkiestra, a kobiety mdlały pod sceną. Jakaś para siedziała w rogu i się całowała. Przeleciałam wzrokiem po Sali w poszukiwaniu wolnego miejsca do siedzenia, zatrzymałam się na wolnym stoliku. Pociągnęłam Klausa w stronę wolnego stolika, muzyka przestała grać.
- Niemożliwe, Klaus MÓJ stwórca, MÓJ mentor, MÓJ zbawca.
Zszedł z sceny wokalista i z uśmiechem podszedł do Klausa.
- Marcel ! Mój wspaniały uczeń.
Ukochany wykonał przyjacielski uścisk z wokalistą. Stałam z boku i wpatrywałam się w całe zdarzenie. Marcel obrócił się w moją stronę, potem popatrzył na Klausa i znowu na mnie.
- A to kto mój kochany przyjacielu.
Uśmiechał się do mnie przyjacielsku.
- A to Marcelu jest moja ukochana Caroline.
- Witaj Caroline, jestem Marcel. Nie sądziłem, że Klaus znajdzie swoją ukochaną.
- Witaj Marcelu, miło poznać.
Mężczyzna był dość wysoki dobrze zbudowany, zawsze uśmiechnięty.
- Kelner trzy razy Burbon proszę.
Krzyknął wokalista i usiedliśmy wszyscy przy stole. Po chwili przy stoliku znalazła się kelnerka o blond włosach.
- Klausie co cię sprowadza do Nowego Orleanu?
- Mam parę spraw do załatwienia, ale też chciałem pokazać ukochanej moje ulubione miasto.
- Może zdradzisz jakie to sprawy.
Klaus zrobił się jakiś dziwny, wzięłam spory łyk drinka. Mocny napój rozpalił moje gardło, zapadła dziwna cisza. Klaus się zrobił groźną minę.
- Marcel, miło Cię było spotkać, ale idziemy oglądać dalej miasto.
Pierwotny podniósł się, a ja zrobiłam to samo.
- kochani chcecie zobaczyć najlepszą część miasta, zapraszam za mną.
Uśmiechną się Marcel i wyszliśmy wszyscy z knajpki, przytulona do Klausa ruszyłam za Marcelem. Popatrzyłam na pierwotnego pytającym wzrokiem, a na odpowiedź dostałam całusa w czoło. Szliśmy wolno Marcel co chwilę się z kimś witał. Klaus wyraźnie był tym poirytowany, skręciliśmy w wąską uliczkę i naszym oczom ukazała się masywna budowla. W środku widać była niezła zabawa, był to stary budynek ale miał jakąś magiczną część.
- witajcie w moim królestwie.
Obrócił się do nas Marcel i wskazał ręką na budynek.
- chodźmy zobaczyć to cudo.
Odezwałam się i ruszyłam do środka, ukochany z Marcelem zostali sami na zewnątrz. Wewnątrz panował klimat mocnego klubu dyskotekowego, mocne lasery i natężenie świateł, nikt się tutaj nie ograniczał. Widać było, że wampiry żądzą. Po lewej stronie ciągnął się długi bar, na piętrze miał swoje miejsce DJ. Udałam się do baru i usiadłam na jednym z krześle.
- co dla ciebie piękna.
Odezwał się uroczy, młody barman.
- a co pan poleca?
- poczekaj zrobię ci coś specjalnego.
Uśmiechnęłam się i wpatrywałam się dalej w bawiących się ludzi, z tańczącego tłumu zobaczyłam moich towarzyszy śmiejących się, chyba załatwili wszystko co im leżało na duszy.
- proszę to dla ciebie.
Za swoimi plecami, usłyszałam głos tego samego mężczyzny.
- dziękuje.
Sięgnęłam po swojego drinka i wzięłam mały łyk. Klaus z Marcelem podeszli do mnie, od razu przytuliłam się do mojego ulubionego pierwotnego.
- jak ci się podoba moje królestwo Caroline.
Usiadł obok mnie Marcel.
- jest dosyć ciekawie i robią dobre drinki.
Uśmiechnęłam się do barmana.
- Zapraszam na piętro tam się dopiero zaczyna zabawa.
Wypiłam do końca drinka i udaliśmy się na piętro, szliśmy wolno po kątach siedzieli ludzie i wampiry. Marcel podszedł do jakiejś blondynki i udali się jakiegoś pomieszczenia.
- Chodź kochana pokaże ci miasto z góry.
Klaus wziął mnie za rękę i udaliśmy się na duży balkon, widoki zapierały dech w piersiach. Cały Nowy Orlean był oświetlony, to miejsce magiczne podeszłam do Klausa objęłam go i mocno pocałowałam. Klaus przyciągnął mnie do siebie i mocno całował, kiedy skończył uśmiechnęłam się do niego.
- Kocham Cię Caroline.
Spojrzał mi głęboko w oczy, i jeszcze raz namiętnie pocałował.
- Klaus też Cię kocham.
- Chodźmy do hotelu.
Powiedział i skoczył z balkonu, stanął i wyraźnie czekał na mój ruch. Powoli przełożyłam nogi przez barierkę i skoczyłam, było szybko i łatwo.
- bardzo ładny skok kochana.
Chwycił mnie za rękę i ruszyliśmy pędem do hotelu, ciepły wiatr otulał nasze twarze po kilku minutach byliśmy w hollu, wolno ruszyliśmy w stronę naszego pokoju. Przed drzwiami stał Kol i wyraźnie się ucieszył, że nas zobaczył.
- Kol nie masz swojego pokoju?
Zapytałam wchodząc do naszego pokoju usiadłam na łóżku, a bracia usiedli na fotelach.
- Mam ale chciałem wam powiedzieć, że Rebekah i Elijah jutro przyjeżdżają nas odwiedzić.
- Fantastycznie, dawno nie widziałem się z siostrzyczką. Ciekawe czy będzie sama czy z tym sportowcem Mattem?
Klaus wstał, otworzył okno i wpatrywał się czarne niebo.
- co, że niby Matt i Rebekah są razem ?
Byłam wyraźnie zdziwiona nie sądziłam, że oni razem. Podeszłam do Klausa i przytuliłam się mocno.
- No wiesz Caroline jak ty i Klaus możecie być razem to oni tym bardziej.
Zaśmiał się Kol.

- Kol, a ty kiedy przedstawisz na swoją wybrankę?
- na razie żadna nie zasługuje na moje zainteresowanie.
- a może żadna cię nie chce.
Zachichotał Klaus.
- dobra idę na miasto coś zjeść, miłej nocy.
Kol wyszedł z pokoju, a Klaus objął moją twarz i delikatnie pocałował.
- co będziemy robić.
Wplótł mi rękę we włosy.
- a co masz na myśli.
Przygryzłam wargę i pocałowałam go namiętnie.
Ukochany przyciągną mnie do siebie, jego dłonie weszły pod moją koszulkę, a po chwili wylądowała ona na podłodze. Całując się cały czas przeszliśmy na duże małżeńskie łoże położyłam się, a Klaus znalazł się nad mną. Całował mnie po szyi, jego dłonie były wszędzie. Nagle przerwał nam mój wibrujący telefon usiadłam, a Klaus położył się na plecach.
- uratowana przez telefon po komórkowy.
Zerknęłam na telefon ale szybko go odłożyłam.
- To na czym skończyliśmy?
Niklaus usiadł obok mnie, jego ręka powędrowała na plecy. Moje ciało nagle zrobiło się gorące, chwyciłam go za włosy i namiętnie pocałowałam. Całowałam go mocno, Klaus miał taki słodki oddech. Język Klausa badał moje uzębienie, całowałam go bardzo mocno. Jego ręka powędrowała do moich szortów, odpiął guzik i przejechał rękoma po moim brzuchu.   Spojrzałam na jego koszulkę, a on ją szybko ściągnął. Jego tors był rewelacyjny dobrze zbudowany gładziłam rękoma po jego wyrzeźbionej klacie, Klaus powrócił do moich spodenek gładził rękoma po moim udzie. Po chwili moje szorty wylądowały na podłodze, mocno go pocałowałam, usta ukochanego były takie miękkie. W pokoju było bardzo gorąco, krople potu znalazły się na moim karku, starłam je i powróciłam do ust Klausa ściągnęłam mu spodnie. Mężczyzna zaczął całować mnie po obojczyku, ramionach szybkim ruchem jego ręka powędrowała na plecy i odpiął metalowe zapięcie stanika, lekko się zaczerwieniłam. Nie miałam się czego wstydzić, a to było silniejsze. Klaus był bardzo rozpalony, jego pocałunki były takie mocne, jakby chciał wyssać moje wargi. Jego ręce powędrowały do moich majteczek, szybko je rozerwał. Szkoda, były dosyć ładne ukochany szybko pozbył się swojej bielizny. Chwile potem byliśmy jednością. Czułam się fantastycznie, delikatnie całował, delikatnie dotykał. Kochałam tego faceta, kochałam.
Przytulona do jego torsu, chciałam żeby tak było już zawsze. Chciałam się przy nim budzić i zasypiać. Pierwotny chyba zasnął, zamknęłam oczy i myślałam o naszym pierwszym spotkaniu w Londynie. Kiedy tak rozmyślałam zmorzył mnie sen. Następnego dnia obudziłam się wypoczęta, chciałam się przytulić ale nie było nikogo obok mnie. Zobaczyłam tylko kartkę:
         Kochanie pojechałem po rodzeństwo na lotnisko, będę niedługo…
                                                                       KOCHAM CIĘ KLAUS”
 
Uśmiechnęłam się, wstałam wzięłam świeże ubrania i udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, wysuszyłam starannie włosy. Założyłam kwiaciastą sukienkę i czarne balerinki. Radosna wyszłam z łazienki, wtedy do pokoju wszedł Klaus i jego siostra.
- Klaus co ona tu robi?
Krzyknęła zdenerwowana Rebekah… 




















***********************
No i jest kolejne :)
Jak się podoba zostawiajcie komentarze :*** 

9 komentarzy:

  1. Jej jej jej jej jej !! Mam jejować dalej?! OMG OMB OMD OMK (o mój Boże, Bieberze, Damonie i Klausie) xD Zakochałam się w tym rozdziale !!! Jesteś geniuszem a to zaszczyt pisać do ciebie ;)) :**** KOCHAM TO!
    U mnie pojawił się XII
    masz tu przedsmak xD

    Przyczyną moich obaw okazał się telefon wibrujący na znak wiadomości. W wampirzym tempie znalazłam się znów na posłaniu. Odblokowałam ekran i przeczytałam. Nadawcą był mój ukochany… Tyler. Do oczu napłynęły mi łzy.
    - Przecież jesteś martwy… - wyszeptałam sama do siebie.
    „Najdroższa, jestem w drodze do Mystic Falls. Popełniłem błąd zostawiając cię z tym potworem Klausem. Nie martw się o mnie ta ruda kobieta nic mi nie zrobiła. Ona pragnie tylko zemsty i my jej pomożemy. Całuję i nie mogę się doczekać powrotu. Będziemy razem na zawszę…”
    SMS od wilkołaka postawił mnie w tak ciężkiej sytuacji. Jak miałam mu powiedzieć, iż kocham „tego potwora”. Rozpłakałam się na dobre. Szloch przerwało kolejne powiadomienie. Otworzyłam folder z kopertą. Odczytałam, a raczej chciałam odczytać. Tym razem napisał Klaus coś takiego:
    „jbdcwjbkjlwjfcbjxnb”
    Przecież tysiącletnia hybryda nie żartowałaby sobie ze mnie więc jedynym wytłumaczeniem było, że coś się stało. Usłyszałam donośny grzmot. Niebo błyskało, a z chmur lało się ciurkiem. Bez zastanowienia wsunęłam kapcie i wybiegłam z domu. Jeśli on miał cierpieć to ja razem z nim. Jak Romeo i Julia. Miłość nie mająca prawa istnieć, a jednak miłość. I to ta najpiękniejsza, zasługująca na oklaski. Nawet jeśli Tyler wracał musiał być świadom, iż moje serce będzie na dwoje podzielone. Bo nie potrafię wybrać jednego. W tamtym momencie liczył się tylko, wyłącznie hybryda.

    http://tvd-tylko-moj-swiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Końcówka gorąca. :D

    ___
    Zapraszam na mój blog.

    http://nie-jestem-nia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Super... nie żałuję,że weszłam na twojego bloga xd informuj mnie o nowych rozdziałach.

    OdpowiedzUsuń
  4. CZEŚĆ!
    Zapraszam na NN, na Klaro :)

    "- Znasz mnie. Oboje jesteśmy nieśmiertelni, możemy wszystko. Zbudziłem się, by być z tobą, bogini.
    - Silas.. - szepnęła przerażona."

    http://hate-is-the-beginning-tvd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. WOW no akcja się rozkręca.... wredna siostrzyczka wróciła, nie ma co będzie ciekawie :D. A co do Klaroline to awwww.... uwielbiam ich hehe. No nic czekam na nn ;)
    Pozdrawiam Costa z http://milosci-pierwotnych-i-nie-tylko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Haah świetne! <3 Sceny z Klaroline magiczne ;*
    Pozdrawiam ;)
    Shani z http://tvd-myhistory.blogspot.com/
    PS. Kiedy nn? :P

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie nn :D zapraszam :D
    http://idontknowifyouknowwhoyouare.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Hejka byl moze taki odcinek gdzie klaus i craoline byli razem w nowym orleanis i przespali się z sobą Proszę o odpowiedz xd albo jak się przytulali xd

    OdpowiedzUsuń