sobota, 4 maja 2013

1


- trzymajcie się- krzyknęłam z taksówki i ruszyłam na lotnisko. Zostawiałam za sobą stare życie, przyjaciół, mamę. Gotowa na nowy start. Po raz ostatni w tym roku ich widzę. Stefan i Elena wtuleni w siebie, Matt stał gdzieś z boku, a Damon jak Damon normalny. Zostawiłam ich. Po godzinnie drogi byłam już na lotnisku, moim celem był London. Udałam się do samolotu, zajęłam swoje miejsce i czekałam na dwunasto godzinny lot. Po tylu godzinnym locie byłam wyczerpana, marzyłam tylko o ciepłej kąpieli. Gdy zostało ogłoszone, że za chwilę lądujemy, odetchnęłam z ulgą . Wylądowaliśmy zabrałam swoje rzeczy i udałam się do pobliskiej taksówki. Kazałam się zawieź do swojego mieszkania w centrum, które „kupiłam” już z Mystic Falls. Czułam lekkie podekscytowanie, nowi ludzie nowy świat. Studia pierwsze studia, może nowy chłopak. Nikt nie zna mojej historii, lepsze życie.

- proszę pani już jesteśmy - wyrwał mnie z moich rozmyślań taksówkarz. Wręczyłam mu odpowiednią sumę pieniędzy, pomógł mi wyjąć bagaże. Wzięłam walizki i udałam się do mojego apartamentu. Moja ekscytacja była bardzo duża. Gdy przekręcałam kluczyk byłam szczęśliwa. Miałam jeszcze tydzień do rozpoczęcia się roku akademickiego. Bagaże zostawiłam w hollu. Pierwsze udałam się do kuchni, była piękna biała posadzka czerwone szafki wszystko było takie jak chciałam, podobało mi się. Następnie udałam się do łazienki, była ogromna w rogu stał duży prysznic, a na środku duża wanna. Sypialnia była jeszcze piękniejsza była cała w bieli duże łóżko, pokryte satyną. Reszta domu była urządzona w podobnym stylu. Szczęście wypełniało mnie od środka, chciałam to wszystko pokazać moim przyjaciołom. Mamie, chciałam widzieć jej uśmiechniętą twarz. Zrobiło mi się nagle smutno. Caroline dość! skarciłam się w myślach, masz nowe lepsze życie. Udałam się po walizki i zaczęłam układać ubrania w dużej szafie. Postanowiłam wszystko ułożyć kolorystycznie, gdy skończyłam udałam się pod bardzo długi prysznic. Zawsze pod wpływem ciepłej wody pozwalałam odpłynąć myślą. Gdy skończyłam ubrałam się w piżamkę i położyłam się spać, byłam bardzo zmęczona. Prawie od razu zasnęłam, obudziłam się następnego dnia o 5;45,

Nic mi się nie śniło przeciągnęłam się w łóżku, wstałam i udałam się pod szybki prysznic. Umyłam staranie zęby i założyłam czarne rurki, białą koszulkę i kurtkę skórzaną. Na nogi włożyłam brązowe botki. Włosom pozwoliłam opaść swobodnie na plecy. Dziś miałam w planach zwiedzać London. Wzięłam telefon i portfel i ruszyłam w miasto. Pierwsze udałam się pod Big Ben. Świetne miejsce takie troszkę magiczne, widziałam w około było pełno par, nagle przypomniała mi się przykra historia z Taylerem. Smutno mi się dziwnie zrobiło. Caroline nie jesteś tu po to, żeby się smucić tylko się bawić. I z uśmiechem postanowiłam iść po książki, które będą mi potrzebne. Sama nie wiem czemu wybrałam taki kierunek jak historia sztuki. Miałam być dziennikarką, ale z moją długo wiecznością było by to dziwne. Długo nie mogłam znaleźć księgarni, gdy ją znalazłam kupiłam wszystkie książki. Nagle naszła mnie dzika ochota na długie zakupy. Udałam się do galerii i spędziłam tam całe popołudnie. Do domu wróciłam po dwudziestej, z rękami pełnymi zakupów. Z powrotem wstąpiłam do szpitala po krew. Rozpakowałam zakupy, wykonałam wieczorną toaletę i położyłam się spać.



********** Tydzień później ***********

Resztę tygodnia spędziłam ostro zwiedzając, muzea, teatry itp. Poznałam świetnego chłopaka Harry’ego, jest miły, zabawny ma ładne oczy i jest taki kochany, ale nie zna mojej tajemnicy.  Dziś mam pierwsze zajęcia, lekki stres, nie ja ? nie znam tego słowa. Dziś był piękny dzień jak na London, słoneczko świeciło niebo bez chmurne od razu nastrój się poprawił. Wzięłam szybki prysznic, założyłam niebieską sukienkę, czarne balerinki i czarny sweterek. Zrobiłam lekki make-up, wypiłam woreczek krwi. Taksówka już na mnie czekała, z uśmiechem weszłam i oznajmiłam gdzie mamy jechać. Pierwszą miałam historię sztuki, zajęcia zaczynały się o 9;00 ,a ja już maiłam dziesięć minut spóźnienia. Mam nadzieje, że nie będzie ich prowadzić jakiś stary dziadek. Denerwowałam się lekko otworzyłam drzwi i mnie zamurowało.

********************************************************************************
mój pierwszy blog :)  Jestem otwarta na krytykę :)




5 komentarzy:

  1. Rozdział jest bardzo fajny :)
    Na razie nie mogę powiedzieć za dużo bo to dopiero początek, ale trzymaj tak dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. oczywiście, że jest mozliwosc zamówienia szablonu na bloga. wystarczy przeczytac regulamin i zastosowac sie do niego. pozdrawiam, land-of-grafic

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział bardzo dobry, czekam na spotkanie Klausa i Caroline. :*
    http://kobieta-ze-stali.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. hej, świetny! :) Idę czytać dalej, a tymczasem zapraszam do siebie ;> this-kind-of-love-never-dies.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń